Co pił James Bond? Historia legendarnych drinków agenta 007

Nie ma drugiego tak rozpoznawalnego bohatera popkultury jak James Bond. Agent Jej Królewskiej Mości przez dekady czarował nie tylko urokiem i niebezpieczną misją, ale również nienagannym stylem, wyczuciem mody i… gustem do alkoholu. Gdy pada słynne „Bond. James Bond.” – każdy wie, że zaraz padnie również: „wstrząśnięte, nie mieszane.” Ale czy na pewno chodziło tylko o Martini?
Martini – klasyka, która przeszła do historii
James Bond spopularyzował koktajl Vesper Martini, który po raz pierwszy pojawił się w książce Casino Royale Iana Fleminga. Skład tego drinka jest nietypowy:
- 3 części ginu,
- 1 część wódki,
- ½ części Lillet Blanc (w oryginale Kina Lillet),
- podany w kieliszku koktajlowym z twistem z cytryny,
- i co najważniejsze – wstrząśnięty, nie mieszany.
Choć barmani na całym świecie kręcili nosem na ten sposób przygotowania (twierdząc, że napój robi się mętny), to dziś nie wyobrażamy sobie Bonda bez tej frazy.
Wódka – tajna broń z Rosji?
W wielu filmach Bond sięga po czystą wódkę lub koktajle na jej bazie. W Dr. No pije wódkę Smirnoff, co wywołało kontrowersje w czasie zimnej wojny. W kolejnych częściach pojawiały się marki takie jak Stolichnaya czy Belvedere (w „Spectre”).
Wódka w świecie agenta 007 symbolizuje czystość, siłę i prostotę – dokładnie jak on sam.
Szampan – elegancja i flirt w kieliszku
Bond to nie tylko twardziel, ale też koneser. W niemal każdej części serii pojawia się szampan – często jako towarzysz romantycznych wieczorów. Najczęściej wybierane przez Bonda to:
- Bollinger (jego oficjalny wybór od 1979 roku),
- Dom Pérignon – zwłaszcza w starszych filmach,
- oraz Taittinger i Veuve Clicquot.
Whisky i bourbon – męski wybór agenta
W „Skyfall” Bond sięga po Macallan Fine Oak 1962, co było ukłonem w stronę 50-lecia serii. W innych częściach pojawiają się także Talisker, Jack Daniel’s czy Bourbon Old Grand-Dad.
Bond często pije whisky na czysto – bez lodu, dodatków i zbędnych ceregieli. To napój, który ma mówić: „jestem twardy, ale mam klasę.”
Piwa i inne wyjątki
Choć trudno w to uwierzyć, Bond również… pił piwo. W „Skyfall” pojawiło się Heineken, co wynikało z umowy sponsorskiej. Reakcje fanów? Mieszane. Ale cóż – nawet 007 czasem robi wyjątek.
W niektórych filmach agent sięgał też po rum, cognac, a nawet sake („You Only Live Twice”) – wszystko w zależności od miejsca akcji.
Co możemy się nauczyć od Bonda?
- Styl ma znaczenie – nawet w wyborze alkoholu.
- Zwracaj uwagę na detale – jak sposób podania drinka.
- Lokalny klimat ma wpływ na wybór trunku – w Japonii Bond wybiera sake, na Karaibach – rum, a w Monte Carlo – szampana.
A jeśli chcesz poczuć się jak agent 007…
Na stronie TheWhiskyHub.pl znajdziesz wiele alkoholi, po które sięgał James Bond – od klasycznego ginu i wódki, przez wyrafinowane whisky, aż po luksusowe szampany. Może czas na własnego Vespera?
„Wstrząśnięte, nie mieszane” – i gotowe.